|
|
|
www.manchesterunitedred.pl.tl
|
|
 |
Piłkarze Manchesteru United zostali pierwszymi finalistami tegorocznej edycji Ligi Mistrzów. W rewanżowym spotkaniu półfinałowym, rozegranym na Old Trafford, pokonali oni FC Barcelona 1:0 (1:0) po cudownym golu Paula Scholesa. W pierwszym spotkaniu tych drużyn - na Camp Nou - padł bezbramkowy remis.
To, że "Czerwone Diabły" wygrały półfinałową rywalizację oznacza, że 21 maja na Moskwie, będziemy świadkami historycznego finału - pierwszego od powstania Ligi Mistrzów, w którym zagrają dwa angielskie zespoły, bowiem w środę rozstrzygnie się rywalizacja w 1/2 finału pomiędzy Chelsea Londyn i Liverpool FC.
Dla Manchesteru to drugi finał w historii Ligi Mistrzów (pierwszy wygrany w 1999 roku) i trzeci licząc również Puchar Europy Mistrzów Krajowych (także zwycięstwo w 1968 roku).
Od pierwszych minut na Old Trafford, zwanym też "Teatrem Marzeń" rozgorzała prawdziwa wojna. Już w 20. sekundzie prawą stroną boiska szarżował Argentyńczyk Lionel Messi, ale ostał on nieprzepisowo powstrzymany na bocznej linii pola karnego przez Paula Scholesa. Z dośrodkowania nie wyniknęła jednak żadna groźna sytuacja.
Barcelona grała jednak agresywniej i częście utrzymywała się przy piłce, zyskując optyczną przewagę. Podopieczni Franka Rijkaard starali się grać wiście angielskim stylu, nie ustępowali rywalowi choćby na centymetr.
W 7. minucie błąd popełnił bramkarz Manchesteru United Edvin van der Sar - zresztą nie pierwszy w tym meczu - ale na szczęście obyło się bez przykrych konsekwencji w postaci straty gola. Cztery minuty później na ni to dośrodkowanie, ni to strzał, zdecydował się Francuz Eric Abidal. Piłka zawisła jakby w powietrzu i omal nie zaskoczyła holenderskiego bramkarza MU, przelatując tuż nad poprzeczką.
W 14. minucie akcję lewą stroną wyprowadzał Cristiano Ronaldo. Portugalczyk stracił jednak piłkę na rzecz obrońców gości. Tę przejął Włoch Gianluca Zambrotta, podając wprost pod nogi Scholesa, który nie namyślając się huknął jak armaty. Piłka po jego uderzeniu wpadła w prawy górny róg bramki Victora Valdesa. To było piękne uderzenie, dające prowadzenie podopiecznym Sir Alexa Fergusona. Dla Scholesa była to 21. bramka w 101. meczu w LM. Co ciekawe był to pierwszy celny strzał którejś z drużyn w tym meczu.
Goście jakby oszołomieni, tym co się stało, musieli przyjmować kolejne ataki "Czerwonych Diabłów". W 17. minucie po dośrodkowaniu Naniego Victor Valdes wypuścił piłkę z rąk, ale bez konsekwencji.
W 20. minucie "Barca", a konkretnie Messi, oddała pierwszy celny strzał na bramkę MU. Argentyńczyk minął dwóch rywali i przymierzył z 16 metrów, ale Van der Sar wyciągnął się jak struna, wyłapując to uderzenie. Chwilę później po drugiej stronie boiska Cristiano Ronaldo zagrał na linię pola karnego gości do Parka Ji-Sunga , który uderzył tuż obok prawego słupka.
Po nieco ponad półgodzinie gry dał o sobie znać portugalski pomocnik Barcelony - Deco. Najpierw strzelił z 20 metrów tuż nad poprzeczką, a chwilę później piłka po jego strzale z 18 metrów o centymetry minęła lewy słupek bramki gospodarzy.
W 38. minucie Messi , po błędzie obrońców gospodarzy, przejął piłkę w okolicy pola karnego i od razu dośrodkował z lewej strony boiska. Tam piłkę próbował złapać Van der Sar, ale ponownie popełnił błąd, wypuszczając ją prze siebie. Z opresji wyręczyli go jego obrońcy, bowiem już czaił się na futbolówkę Samuel Eto'o.
Trzy minuty później z lewej strony dośrodkowywał Park Ji-Sung. Piłkę na 5. metrze strącił głową Nani, ale ta o milimetry minęła prawy słupek.
Po zmianie stron coraz większą przewagę zaczęli zyskiwać zawodnicy Manchesteru United. W 57. minucie po ładnej akcji Parka Ji-Sunga z Carlosem Tevezem, Argentyńczyk uderzył mocno w górny róg bramki "Barcy", ale Victor Valdez instynktownie obronił ten strzał.
Kiedy mijała godzina gry "Czerwone Diabły" wyprowadziły kontrę. Gracze Manchesteru mknęli w trójkę przeciwko czwórce piłkarzy Barcelony. Na solową akcję, zresztą całkiem ładną, prawą stroną zdecydował się Nani. Portugalczyk wypalił potężnie, ale równie niecelnie.
W 64. minucie po faulu na Messim do wykonywania rzutu wolnego z 32 metrów podszedł Deco. Portugalczyk uderzył ładnie, ale piłka odbiła się jeszcze od muru piłkarzy MU i o centymetry minęła lewy słupek, omal nie myląc Van der Sara.
W drużynie Barcelony dwoił się i troił Messi, rozgrywający bardzo dobre spotkanie. W 73. minucie Argentyńczyk zagrał genialnie w pole karne gospodarzy, ale tam z piłką minął się Xavi.
Dwanaście minut przed zakończeniem spotkania wprowadzony w drugiej połowie meczu Francuz Thierry Henry uderzał piłkę głową z 7 metrów, po dośrodkowaniu z rzutu rożnego, ale trafił wprost w ręce Van der Sara.
Ostatnie minuty spotkania to napór Katalończyków, który nie przyniósł jednak bramkowego efektu. |
|
 |
|
|
|
|